Wracam po długiej nieobecności i krótkim urlopie...słońce, woda hm szkoda,że już po... ale odpoczęłam:-)
wracam do weekendowych jarmarków i szycia...
przywiezione z urlopu:-)
a tu już moje nowe lale:-)
a teraz lecę zobaczyć co u Was...pozdrawiam Aneta
Pełną parą ruszyłaś:)
OdpowiedzUsuńwidac ze wypoczelas odrazu i z marszu wspaniala armia Twoich cudnych laleczek :)
OdpowiedzUsuńJakie modnisie! Każda inna :-)
OdpowiedzUsuńUrlop Ci służył, tylko gdzie byłaś? Coś mnie omineło?
OdpowiedzUsuńLale urocze ;))
Uściski kisss
kochana byłam na Węgrzech 3 dni:-)
UsuńPochwal się gdzie to wypoczywałaś :)
OdpowiedzUsuńLale cudne. Ach węgierska papryka - najlepsza na świecie
OdpowiedzUsuńSliczne lale :) Fajnie ,ze wypoczelas :) To najwazniejsze :) Pozdrawiam Agnieszka
OdpowiedzUsuńlaleczki przesłodkie:))pozdrawiam cieplutko:)
OdpowiedzUsuńlale piękne - ja właśnie rozpoczynam urlopik!
OdpowiedzUsuńPozdrawiam.
Węgry czekają na nas we wczesniu, winogronową pora...
OdpowiedzUsuńTeż wracamy zawsze z papryka i winem :)
Jak miło, że jesteś.
OdpowiedzUsuńPiękne lawendowe panny.
Pozdrawiam
Uwielbiam Twoje lale♥
OdpowiedzUsuń