W ostatnią niedzielę moja córeczka przyjęła I Komunię...uroczystość była piękna, pełna wzruszeń i przeżyć...pogoda dopisała więc wszystko się udało. Miałam trochę pracy bo wszystko gotowałam i piekłam sama (tort również), wszystkim smakowało a to najważniejsze....a tort zniknął cały od razu :-)
bardzo mi się podoba jest taki jak chciałam:-)
a ja wracam do szycia bo aniołki komunijne czekają...pokaże jurto
pozdrawiam gorąco...Aneta