Uroczy!!Bliskie memu sercu jest to stworzonko bo wychowywaliśmy sarenkę taką malutką tyciutką,karmilśmy strzykawką,a gdy podrosła opuściła nas wracając do lasu.Bardzo mądre i przywiązujące się do człowieka zwierzątko.Dużo miłych wspomnień mam z tego okresu.
słodki- aż chce się go przytulić ;)
OdpowiedzUsuńśliczny:))
OdpowiedzUsuńAch te rogi , a jakie udka :)
OdpowiedzUsuńJaki śliczny ;)
OdpowiedzUsuńAch te udka :) Słodziak :)
OdpowiedzUsuńŚliczniutki :-)
OdpowiedzUsuńUroczy!!Bliskie memu sercu jest to stworzonko bo wychowywaliśmy sarenkę taką malutką tyciutką,karmilśmy strzykawką,a gdy podrosła opuściła nas wracając do lasu.Bardzo mądre i przywiązujące się do człowieka zwierzątko.Dużo miłych wspomnień mam z tego okresu.
OdpowiedzUsuńJa również mam takie wspomnienia...też miałam u babci sarenkę...pozdrawiam
Usuńslodziutki
OdpowiedzUsuńPrzeglądałam Twojego bloga, jestem zachwycona! Szyjesz cudne rzeczy, wszystko jest piękne i cieszy oczy :)
OdpowiedzUsuńUroczy :)
OdpowiedzUsuńjaki słodziak !!!!!!!
OdpowiedzUsuńśliczna ta sarenka
OdpowiedzUsuńUrocza :))))
OdpowiedzUsuńMoj jelonek nadal sobie siedzi przy oknie w kubraczku zimowym mimo juz braku sniegu :) Sliczny jelonek Ci wyszedl :) Serdecznie Pozdrawiam Agnieszka
OdpowiedzUsuńUroczy , podziwiam każdego kto tworzy takie cuda z tkaniny.
OdpowiedzUsuńGenialny pomysł zrogami!!!! Jelonek przesłodki!!!
OdpowiedzUsuń